Lions sd |
|
| Sala główna jaskini | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Gość Gość
| Temat: Sala główna jaskini Czw Lut 12, 2015 10:53 am | |
| Jest to największe pomieszczenie naszej jaskini, znajdujące się zaraz po wejściu do groty. To tu zwykle przebywamy, spożywamy wspólne posiłki, a lwiątka się bawią. Pomieszczenie jest na tyle duże, aby pomieścić wszystkie lwy zamieszkujące naszą krainę i pozostałaby jeszcze drugie tyle miejsca. Na środku znajduje się niewielkie wzniesienie, wyglądające poniekąd jak podium, z którego to przemawia przywódca, jeżeli ma coś ważnego do powiedzenia. [img] http://4.bp.blogspot.com/-ZzbkUgpyyWk/VN0Tm3EABPI/AAAAAAAAAaU/4_a0R1p-a2A/s1600/jaskinia%2Bstada.png[/img]
Ostatnio zmieniony przez Soldaat dnia Nie Mar 15, 2015 5:37 am, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Sala główna jaskini Nie Lut 22, 2015 3:45 am | |
| Doszedłem do sporego wejścia, przez które wchodzi się do jaskini. Miałem ze sobą sporą zebrę i kilka surykatek, mając nadzieję, że to wystarczy na wieczorną ucztę. Słońce było już coraz niżej, niemal dotykało horyzontu. Wiedziałem, że lwy niedługo zaczną się schodzić. W "Sali głównej" położyłem na środku zdobycz, a następnie przytargałem dużą skorupę żółwia błotnego, wypełnioną krystalicznie czystą wodą z pobliskiego, górskiego źródełka. W pobliżu porozkładałem skóry różnych, upolowanych zwierząt, aby wygodniej się siedziało zebranym. Niskie wzniesienie pozostawiłem przeznaczone dla akurat przemawiającego lwa, sądząc, że taką możliwość otrzyma każdy, kto będzie chciał coś powiedzieć. Wszystko było gotowe. Przeszedłem krętym korytarzem do groty młodych spojrzeń, skąd zabrałem te z lwiątek, które już otworzyły oczy i zaczęły chodzić, ponieważ tylko one były wszystkiego świadome i uznałem, że powinny uczestniczyć w ceremonii. Posadziłem lwiątka na jednym z futer i usiadłem w wejściu, oczekując nadchodzących lwów.
[color:ddab=#00FFFF]A niby skąd masz te surykatki i zebrę? Gdzie je zdobyłeś? ;) Jedzenie mogą przynieść ci, którzy je upolują. ~ Tenebris[/color] |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Sala główna jaskini Nie Lut 22, 2015 10:55 am | |
| Moje łapy zaniosły mnie od pustyni aż do jaskini Wschodnich. Wstąpiłam tutaj, a na wejściu owiał mnie przyjemny zapach górskiego śniegu. Wciągnęłam mocniej powietrze, po czym powoli je wypuściłam. Postąpiłam parę kroków do przodu, po czym moim oczom ukazała się postawna osoba Soldaata. Z uśmiechem podeszłam do niego, gdy nagle zauważyłam przed sobą masę upolowanej zwierzyny, która wręcz prosiła o to, aby ją skonsumować. Z ledwością powstrzymałam się od zabrania kęsa- jadłam teraz za dwóch albo i więcej, więc co tu się dziwić. Ukradkiem otarłam się o niego i usiadłam tuż obok. [b]-Sam to wszystko przygotowałeś?[/b] Zapytałam z niekrytym podziwem w głosie. Musiał się wiele namęczyć, aby to wszystko upolować i tu zataszczyć. Moje spojrzenie powędrowało w kierunku wejścia, w którym pojawili się nasi goście. Pozwoliłam sobie wskazać im miejsce, po czym obdarzyłam ich przyjacielskim uśmiechem. Zapowiadała się całkiem miła noc. |
| | | Fortis Natus Przybysz
Liczba postów : 54 Join date : 10/02/2015 Skąd : Harmonia Wschodu
| Temat: Re: Sala główna jaskini Nie Lut 22, 2015 2:20 pm | |
| Fortis z daleka widzi dobrze znane sobie miejsce. Lądując, za szybko składa jedno skrzydło, w wyniku czego spada na ziemię, pyszczkiem w trawę. Podnosi się szybko, wesoło chichocząc i wypatrując Zacariasa. Nie lecieli jakoś strasznie długo, jednak zmęczony to on jest. Ale bardziej niż zmęczony, jest szczęśliwy, jak nigdy! Jego braciszek wreszcie wrócił do domu! Ależ ojciec będzie dumny! A jak się ucieszą wszyscy członkowie stada! [b]Zac![/b] Fortis krzyczy, widząc złoty, poruszający się na niebie obiekt z nadzieją, że to jego braciszek i macha łapką, aby być łatwiej zauważalny... | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Sala główna jaskini Nie Lut 22, 2015 2:25 pm | |
| On również czuł zmęczenie, nawet większe niż brązowy. W końcu jest mniej wytrzymały i nie miał zbytniego pola manewru w jaskini. Pozwolił więc wiatru, który wiał zupełnie przypadkowo we wschodnią stronę, nieść się. Jedynie czasem machnął skrzydłami, by podtrzymać wysokość. Widząc, że Fortis ląduje, również się za to zabrał, schodząc coraz niżej i niżej... I w końcu lądując. Bez upadków, bez potknięć, bez niczego! Idealne lądowanie! Uśmiechnął się szeroko do skrzydlatego, po czym spojrzał na wejście jaskini. To... Tam? |
| | | Fortis Natus Przybysz
Liczba postów : 54 Join date : 10/02/2015 Skąd : Harmonia Wschodu
| Temat: Re: Sala główna jaskini Nie Lut 22, 2015 2:31 pm | |
| Podskoczyłem radośnie, widząc Zaca na ziemiach naszego stada i dopadłem do niego, chwilę się z nim szamocząc. Spojrzałem na wejście do jaskini. Trochę miałem tremę, a skoro ja, to co dopiero Zacarias! Nie dawałem tego po sobie poznać... [b]No chodź![/b] krzyknąłem w jego stronę, dochodząc niepewnie do wejścia i zaglądając do środka.. Teraz obejrzałem się na złotego i uśmiechnąłem do niego na zachętę... | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Sala główna jaskini Nie Lut 22, 2015 2:35 pm | |
| Zachichotał niepewnie trochę, dając bratu rozładować na chwilę atmosferę, po czym podniósł się i spojrzał na wejście. Kogo tam spotka? Co tam będzie? W przeciwieństwie do brązowego, u Zacariasa trema była wyraźnie widoczna. W pewnym momencie pojawiła się nawet myśl, żeby uciec gdzieś daleko... Ale nie zrobiłby przecież tego Fortisowi. Niepewnie ruszył razem z brązowym, rozglądając się po górzystych terenach. Dziwnie tu było... A przy okazji przesiąkł do cna zapachem tamtych lwów... "krwiopijców". Nikt nie mógł mieć w sumie pewności, czy to nie północny do nich zawitał, żeby zrobić rozróbę na imprezie. Zatrzymał się za skrzydlatym, czekając na rozwój akcji... |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Sala główna jaskini Nie Lut 22, 2015 2:41 pm | |
| Spojrzałem dumnie na Ney i uśmiechnąłem się, zapraszając ją gestem do środka. Nagle usłyszałem jakieś dziwne dźwięki... Połączone z rozmowa... Dzieci? Spojrzałem na miejsce, w którym zostawiłem Fortisa... Było puste... To mnie nieco zaniepokoiło i zdenerwowało. ~[i]Kazałem mu nie wychodzić![/i]~ pomyślałem, wychodząc z jaskini. Tak jak myślałem, przed grotą zobaczyłem Natusa i rzuciłem mu rozczarowane spojrzenie, kręcąc głową. Nagle spostrzegłem jeszcze jedną sylwetkę. Był to mały, złoty lewek, z białymi skrzydłami. Ze zdziwienia gałki oczne mało mi nie wypadły, a szczęka to chyba dosięgnęła ziemi. [b]Zacarias? Al…Ale… To nie możliwe..[/b] wydukałem z niedowierzaniem i zacząłem powoli podchodzić do lwiątka, by przyjrzeć mu się z bliska. Matka ponoć zawsze rozpozna swoje dziecko, a ojciec to już niby nie? [b]Synku.. Syneczku! Wróciłeś! Wypuścili cie![/b] odrzekłem, patrząc na niego czule. [b]Bałem się, że już nigdy cię nie zobaczę..[/b] co chwilę zastanawiałem się, czy to aby nie jest sen… |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Sala główna jaskini Nie Lut 22, 2015 8:40 pm | |
| Obserwował uważnie reakcję Soldaata, gotów w każdej chwili uciec najdalej jak potrafi. Był to dla niego zupełnie obcy lew, mógł go zaatakować! Szczególnie że w kącie dostrzegł jakieś małe kulki. Kiedy zaczął tak powoli podchodzić miał ochotę uciec gdzie pieprz rośnie. Jednak dzielnie stał i patrzył wprost na brązowego. Przestąpił z nogi na nogę, czując się coraz bardziej zażenowany. I jak teraz powiedzieć lwu, że nie był przetrzymywany siłą? No nie mógł... - [b]H - hej... [/b] |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Sala główna jaskini Pon Lut 23, 2015 12:00 am | |
| Złapałem głęboko oddech, nie mogąc napatrzeć się na syna. Wydawał się być trochę przestraszony i zażenowany. Miałem ochotę wyściskać go mocno, ale bałem się, że go jeszcze bardziej przestraszę. [b]Witaj w domu... We Wschodzie... To stąd pochodzisz i tu jesteś dziedzicem i następcą tronu.[/b] odrzekłem, dumnie przyglądając się terenom stada. Następcą tronu? No może to i trochę śmiesznie zabrzmiało, ale taka prawda, zarówno Fortis, jak i Zacarias są moimi potomkami i następcami. Tronu? Oj, no tak się mówi! W sumie zabrzmiało jakbym był jakimś królem, ale władca też się chyba liczy, nie? Nie wiedziałem jeszcze, co takiego zrobię, aby sprawiedliwie ustanowić swojego następce. A może będzie dwóch przywódców? Albo Wschód zostanie podzielony pomiędzy nich? Na to jeszcze jest czas, teraz przede wszystkim trzeba wychować synów... [b]Bardzo się o ciebie bałem, wiesz? Bałem się, że na zawsze cie stracę... Jak to w ogóle możliwe, że wróciłeś?[/b] co jakiś czas kręciłem z niedowierzaniem głową, czule patrząc na złotego. Mój mały synek... |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Sala główna jaskini Pon Lut 23, 2015 12:13 am | |
| W domu... Rozejrzał się na te słowa po jaskini, która była o wiele większa... I czystsza od tamtej. I zapowiadało się na jakąś uroczystość... Ciekawe z jakiego powodu. - [b]W domu... [/b]- powtórzył cicho za słowami swojego biologicznego ojca. Rzeczywiście, również miał skrzydła, a jego braciszek też miał... Mama tak samo. I jego siostrzyczka. To nie mógł być przecież przypadek... W dodatku, jest synem władcy? Czyli... Następcą tronu?! -[b] N-no Fortis mnie tutaj...[/b] - odpowiedział, patrząc błagalnie na brata, żeby mu dopomógł. Nie wiedział w ogóle jak rozmawiać z szafirowookim. Dopiero teraz w grocie dostrzegł szarą lwicę, w którą wlepił nieco zaciekawiony, jednak nadal przestraszony wzrok. |
| | | Fortis Natus Przybysz
Liczba postów : 54 Join date : 10/02/2015 Skąd : Harmonia Wschodu
| Temat: Re: Sala główna jaskini Pon Lut 23, 2015 2:59 am | |
| Fortis zauważa ojca i przełyka głośno ślinę. Jak on zareaguje, gdy się dowie, że jego pierworodny go nie posłuchał i wyszedł z groty? A na dodatek, że poleciał na tereny krwawych? A może się tak bardzo nie zdenerwuje, tylko będzie dumny z jego odwagi? Może go nagrodzi za sprowadzenie Zacariasa? Fortis staje wyprostowany z głową dumnie podniesioną do góry. Jest to pozycja, jakiej zdążył nauczyć go ojciec, mówiąc, że w ten sposób inni będą traktować go poważniej i z większym respektem. [b]J.. Jaa.. Ja znalazłem Zaca i tu przylecieliśmy...[/b] jego cieniutki głosik lekko drga, błądząc pomiędzy wysokim i średnim tonem głosu. Lewek widocznie starał się obniżyć jego barwę, by wydawać się bardziej dorosły i mieć choć trochę podobny głos do ojca. Jednak jego delikatne i nie do końca wykształcone struny głosowe nie dają zbyt wielu możliwości. Próbując rozładować atmosferę Puszek uśmiecha się od ucha do ucha, pokazując swoje dziury między zębami, spowodowane wyżynaniem się stałych kiełków. Szturcha brata, próbując namówić go na zabawę, czym ma nadzieję uniknąć dalszych rozmów z ojcem. [b]Zac! Chodź pokażę ci sypialnie stada! I kręte korytarze! I moją ulubioną kryjówkę![/b] krzyczy radośnie, podskakując wkoło... | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Sala główna jaskini Pon Lut 23, 2015 3:41 am | |
| Poczuł nagle czyjeś szturchnięcie, więc odwrócił się w stronę brązowego i uśmiechnął wesoło. Ten to zawsze potrafi poprawić humor! Trącił go mocno nosem w łopatkę, po czym podniósł swój zadek z ziemi i podrapał się po karku, czując swędzenie. Co to za okres, że wszystko swędzi! Zęby swędzą, kark swędzi, pierś swędzi, głowa też... Potrząsnął łbem, pozwalając by już długa grzywka opadła na twarz. - [b]Prowadź[/b] - zawołał wesoło, rozkładając delikatnie białe skrzydła, nie mogąc się w sumie doczekać, kiedy zwiedzi nowy dom. Jednym uchem jednak słuchał, co wyrabia dorosły, potężny lew... Lecz nie wydawał się groźny. Groźniejszy był czarny... A co gorsza to go nieco kręciło. Taki tajemniczy... |
| | | Umoja Przybysz
Liczba postów : 44 Join date : 21/02/2015 Skąd : Ze Wschodu...
| Temat: Re: Sala główna jaskini Pon Lut 23, 2015 4:06 am | |
| Kiedy spała, została przeniesiona do dziwnego miejsca... Nie była tu wcześniej. Cieszyła się za to, że tatuś chciał jej pokazać nowe miejsca! To oznacza, że jest już dorosła. Otworzyła swoje piękne ślepka i przetarła je łapką, po chwili przeciągając się i ziewając, może nieco za głośno. Po chwili już stała na swoich silnych nóżkach i szla dumnym krokiem w stronę wielkiego, brązowego lwa i usiadła przy nim. Zmrużyła oczy, patrząc na dwójkę lewków, z czego jeden był jej nieznajomy. -[b] Tato, kto to?[/b] - zapytała się swojego tatusia, podnosząc głowę w jego stronę i patrząc się pytającym wzrokiem. Nic nie poradzi na to, że ciekawość na chwilę przyćmiła jej dobre wychowanie. | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Sala główna jaskini Pon Lut 23, 2015 4:15 am | |
| // Zacariasa kręci Atrox? Nie wiedziałam, że jest... no wiesz... "inny" xP
Cały czas przyglądałem się Fortisowi, rejestrując każdy jego ruch i słowo. Pokręciłem tylko głową z niedowierzaniem i pomachałem mu przed noskiem łapą, na znak, że nie podoba mi się to co zrobił. Był nie posłuszny, mogło mu się coś stać... [b]Już nigdy tego nie rób, Fortis. To było niebezpieczne. Ty również, Zacarias. Jeżeli chcecie wyrosnąć na szanowane, potężne lwy, musicie być posłuszni.[/b] odpowiedziałem z troską, a mój głos był stanowczy. Teraz uśmiechnąłem się do synów miło. [b]Ale gdyby nie ty, nie odzyskalibyśmy Zaca. Jesteś bardzo dzielny, ale pamiętajcie, że odwaga to nie "narażanie się bez potrzeby".[/b] podsumowałem, zerkając na ich małe pyszczki. Chciałem, aby dobrze zrozumieli, czym tak naprawdę jest odwaga...[b] Nie mylcie też tego pojęcia z brakiem przejawiania strachu, bowiem, "lew odważny, to nie taki, który się niczego nie boi, lecz wie, że są rzeczy ważniejsze niż strach". Jestem z was dumny. Nie baliście się przelecieć taki kawał.. To bardzo dużo jak na dwa szkraby.. No,no...[/b] dodałem z uznaniem, czochrając Natusa, w wyniku czego zachwiał się i klapnął na pupę. [b]No już, idźcie się bawić. Tylko przyjdźcie na ceremonię, dziś będziemy mieć gości z Zachodu![/b] krzyknąłem, gdy lewki odbiegały. Cały czas śledziłem za nimi wzrokiem, do czasu, aż zniknęli w krętym korytarzu. Później wróciłem do Neyaarii, wyglądając nadchodzących lwów... Nagle usłyszałem piskliwy głosik, skierowany w moją stronę. Spojrzałem w dół i dostrzegłem prześliczną, małą lwiczkę. Uśmiechnąłem się, wsłuchując w jej słówka. [b]To twoi starsi bracia, Umoja.[/b] wytłumaczyłem, nachylając się do niej, tak by moja głowa była na równi z jej małym pyszczkiem. Przytuliłem ją, w wyniku czego cała schowała się w mojej grzywie i całkiem możliwe, że klapnęła na ziemię. Zaśmiałem się i wróciłem do wcześniejszej pozycji. [b]Jeśli chcesz, możesz się z nimi pobawić.[/b] |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Sala główna jaskini Pon Lut 23, 2015 4:37 am | |
| //Masz coś do homosiów masz coś do mnie, ok? XD
Słuchał słów swojego ojca, który wychwalał czym Fortisa, jednak również upominał... Ich oboje. No przecież on nic nie zrobił... Nie miał wpływu na to, że został... porwany, prawda? Jedyne, co mógł uważać za pochwałę to przelot nad krainą... A to przecież nie był wielki wyczyn. Nie potrzebował do tego odwagi, w każdej chwili mógł odpocząć, lądując na jakimś terytorium i odpoczywając przez pół godzinki. Spojrzał jeszcze na małą, jasną lwiczkę, uśmiechając się do niej, po czym pobiegł za Puszkiem zwiedzać jaskinię. |
| | | Umoja Przybysz
Liczba postów : 44 Join date : 21/02/2015 Skąd : Ze Wschodu...
| Temat: Re: Sala główna jaskini Pon Lut 23, 2015 4:39 am | |
| Zarumieniła się delikatnie widząc uśmiech na twarzy złotego i przez chwilę śledziła ich wzrokiem. Potem spojrzała na tatusia, chichocząc. -[b] Aa... na pewno to jest mój brat?[/b] - zapytała, patrząc z nadzieją na Soldaata. No przecież stworzyliby taką piękną parę! Ona królowa, a on jej królem... Którym oczywiście rządzi, wydając sprawiedliwe rozkazy i polecenia. O tak~ Oto były jej marzenia na ten moment. | |
| | | Fortis Natus Przybysz
Liczba postów : 54 Join date : 10/02/2015 Skąd : Harmonia Wschodu
| Temat: Re: Sala główna jaskini Pon Lut 23, 2015 4:48 am | |
| Fortis słucha ojca z powagą i niecierpliwością. Ale truje... Grr... Gdy wreszcie pozwala im odejść, brązowy wbiega do krętego korytarza, co jakiś czas unosząc się w powietrze, dzięki swoim skrzydełkom, co dodaje mu prędkości. Słyszy Zaca, który biegnie za nim. Wreszcie wpada do nieco mniejszego pomieszczenia, od poprzedniego. Jest wyścielane mchem i skórami zwierząt. Jest tu o wiele cieplej i przytulniej. Nie ma tu "okien", przez co jest także ciemno. [b]Chodź za mną![/b] krzyczy Fortis, wołając brata gestem łapki i wskakuje na skalną półkę, pomagając sobie skrzydełkami. Teraz na następną, następną i jest coraz wyżej i wyżej. Zatrzymuje się na skalnej półce, które jest tuż pod sufitem. Niemal ociera się o niego skrzydełkami. Podchodzi do ciemnej szpary w ścianie i przeciska się przez nią. Trafia do dziwnego pomieszczenia, które zna tylko i wyłącznie on. Ogląda się za siebie, w oczekiwaniu na Zacariasa... | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Sala główna jaskini Pon Lut 23, 2015 4:56 am | |
| Zaśmiałem się, słysząc odpowiedź córki. Czyżby się zauroczyła? [b]Przyrodni brat. To oznacza, że ma inną mamę.[/b] wyjaśniłem cierpliwie i spojrzałem na maleństwo. Jest bardzo podobna do swojej matki, która od dłuższego czasu jest nieobecna w krainie. Szczerze powiedziawszy zawiodłem się na niej, sądziłem, że będzie dla mnie oparciem i pomocą w stadzie... Widać naprawdę polegać mogę tylko na Neyaarii, no i może jeszcze Lilith? Wydaje się być lojalna... [b]Co chciałabyś robić... Córciu?[/b] |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Sala główna jaskini Pon Lut 23, 2015 7:25 am | |
| On nie rozwinął skrzydeł, by przyspieszyć. Wolał sobie truchtać po ziemi niż ryzykować rozbiciem głowy albo złamaniem czegoś. Nie czuł się tu pewnie. Nagle poczuł pod swoimi łapkami coś miękkiego, jakby futra jakiś zwierząt oraz wilgotny mech, który łaskotał go w łapki. Rozejrzał się uważnie, wychwytując delikatne przebłyski światła, co pozwalało mu się orientować w terenie. Podbiegł do Fortisa, a następnie uważnie go śledził wzrokiem, dopóki mu nie znikł z pola widzenia. Również podleciał do najwyższej półki skalnej i wdrapał się na nią, chowając nieco skrzydła. Przejście przez szparę nie stanowiła dla Zaca problemu - w końcu był dużo szczuplejszy od futrzastego pulpeta~ Również wpadł do pomieszczenia i rozejrzał się po nim. |
| | | Umoja Przybysz
Liczba postów : 44 Join date : 21/02/2015 Skąd : Ze Wschodu...
| Temat: Re: Sala główna jaskini Pon Lut 23, 2015 7:29 am | |
| - [b]A dlaczego ma inną mamę? Nie kochałeś ich mamy i odszedłeś do mojej? [/b]- przekrzywiła głowę w bok, patrząc się z czystą ciekawością na władcę wschodu. Cóż, dzieciak czuje sie przy nim swobodnie, więc pozwala sobie na takie swawolne zachowanie. - [b]To co ty, tatusiu[/b] - odpowiedziała, uśmiechając się uroczo i patrząc wyczekująco na swojego ojca, jak i również w jej oczach pobłyskiwały iskierki entuzjazmu. - [b]Pójdziemy polować?[/b] - zapytała, ponieważ szafirowooki obiecał jej kiedyś, że ją właśnie na takie polowanie zabierze i nie mogła się wręcz doczekać, aż ten czas nadejdzie. | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Sala główna jaskini Pon Lut 23, 2015 7:37 am | |
| Zdziwiło mnie trochę pytanie Umoji, nie powiem, ale to przecież tylko dziecko, ona musi się jeszcze wszystkiego dowiedzieć... Nauczyć się życia... [b]Tak to już jest u lwów, kochanie, że mają dzieci z różnymi lwicami. To dlatego, że lwów jest mniej, niż lwic, a każda z nich chciałaby mieć dzieci.[/b] odpowiedziałem na jej pytanie po krótkiej chwili. Chyba jest już na tyle "rozumna", że pojmie sens mojej wypowiedzi.. Przynajmniej tak mi się wydawało... [b]Hmm.. Polować, powiadasz? Jeśli chcesz, możemy zacząć naukę od jutra, teraz jest już za ciemno, poza tym niedługo będziemy mieć gości... Ale jeśli chcesz, mogę nauczyć cię skradania, hę?[/b] spytałem także z nutą entuzjazmu.. |
| | | Umoja Przybysz
Liczba postów : 44 Join date : 21/02/2015 Skąd : Ze Wschodu...
| Temat: Re: Sala główna jaskini Pon Lut 23, 2015 7:45 am | |
| - [b]A jak ja będę już duża to będę mogła mieć lwiątka z innymi lwami?[/b] - zapytała, kierując się naprawdę szczerą ciekawością. Z resztą, dzięki temu uczyła się też życia. Brała doświadczenie od innych i budowała własne na ich przestrogach. - [b]Taaak~ Proszę tato, proszęę [/b]- odpowiedziała, pałając wręcz entuzjazmem, jednak ujawniając go tylko po tonie głosu i wyrazie pyska. Nie nawykła do ujawniania swoich emocji poprzez skakanie i bieganie i tak dalej... - [b]Jak to się robi?[/b] - wstała więc, patrząc z niecierpliwością na swojego tatę. | |
| | | Fortis Natus Przybysz
Liczba postów : 54 Join date : 10/02/2015 Skąd : Harmonia Wschodu
| Temat: Re: Sala główna jaskini Pon Lut 23, 2015 7:47 am | |
| Widząc Zacariasa, Fortis doskakuje do jednej ze ścian jaskini i odsłania łapką zwisający bluszcz. [b]Tylko obiecaj, że się nikomu nie wygadasz...[/b] szepcze do brata, w ostatniej chwili i odwraca głowę w jego stronę. Widząc bądź słysząc zapewne twierdzącą odpowiedź Natus znika za dywanem z bluszczu. Wychodzi na niewielki "taras", z którego kilka przejść prowadzi do różnych ciekawych miejsc w krainie, zarówno na terenach Wschodu, jak i innych. Fortis sam jeszcze nie zbadał, dokąd konkretnie prowadzą wszystkie przejścia, ale dzięki jednemu z korytarzy wydostał się stąd niezauważony, by odnaleźć brata. Siada na skraju "tarasu" i rozgląda się po niesamowitych widokach. Nie widać tak wiele, jak w dzień, w końcu jest noc, na dodatek wszechobecna jest mgła. Natus odwraca się do brata z uśmiechem. [b]Ale super, że tu jesteś![/b] mówi nagle i skacze na lewka, powarkując. Fortis jak nigdy, chce się bawić. Delikatnie podgryza Zaca w ucho, zachęcając go do zabawy... | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Sala główna jaskini Pon Lut 23, 2015 7:56 am | |
| Postanowiłem przemilczeć pierwsze pytanie córki, jednak po chwili odpowiedziałem krótkim i dobrze znanym "Pogadamy jak będziesz dorosła" i pogłaskałem ją po główce. Na drugie jej pytanie odpowiedziałem z o wiele większą chęcią i entuzjazmem. [b]Musisz ugiąć łapki i wystawić pazurki... O tak..[/b] powiedziałem i sam przyjąłem taką pozycję. Zauważając, że trzyma ona pupę trochę za wysoko, delikatnie ją obniżyłem. [b]Ogon puść swobodnie, nie trzymaj go w górze, bo cie zdradzi, a pazurkami delikatnie przyczepiaj się do ziemi...[/b] dodałem, drapiąc pazurkami o ziemię, dzięki czemu Umaja miała być niedosłyszalna na polowaniu [b]Ok, teraz możesz atakować..[/b] szepnąłem, zauważając, że przecież jest tu Neyaarii, która może posłórzyć za pomoc naukową, czyt. pierwszą zdobycz mojej córki... |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Sala główna jaskini | |
| |
| | | | Sala główna jaskini | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|