Lions sd |
|
| Sala główna jaskini | |
| | |
Autor | Wiadomość |
---|
Gość Gość
| Temat: Re: Sala główna jaskini Nie Mar 01, 2015 4:39 am | |
| Ok no teraz to już co najmniej dziwne... Znowu się zrobiła jakaś inna? A może mi się tylko tak wydaje? [b]Naszych wrogów oczywiście. Widzisz wojna zbliża się wielkimi krokami. Ja jednak bardziej bym był za obsadzeniem cię przede wszystkim jako strażnika w lochach. Mogłabyś przesłuchiwać więźniów, myślisz, że nadasz się do tej roli?[/b] spytałem zwyczajnym tonem głosu. Już od jakiegoś czasu myślałem o obsadzeniu kogoś w takiej roli, jednak nie miałem pomysłu kogo. Może ta nowa lwica by się nadała? |
| | | Dohara Nowy
Liczba postów : 25 Join date : 01/03/2015
| Temat: Re: Sala główna jaskini Nie Mar 01, 2015 5:21 am | |
| Oczywiście, że się tylko wydaje. Przecież Arisha jest tylko jedna! -[b] W-wojna?[/b] - zapytała cicho, płaszcząc uszy do potylicy, przestraszona widmem bratobójczych walk... W złym momencie przybyła... Nie chciała wojny. Ale za to, Ariadna chciała, która przebudziła się, przybierając tym samym na pysku zawadiacki uśmiech. -[b] A pewno! [/b]- zakrzyknęła głośno, jakimś cudem pamiętając słowa lwa. Czyżby Dohara zadziałała? Pewno tak. Bo jak nie ona to kto inny? Ona jest najlepszym kandydatem do tej roli, ot co! | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Sala główna jaskini Nie Mar 01, 2015 5:34 am | |
| Spojrzałem na lekko wystraszoną lwicę, która następnie zgodziła się na przyjęcie owego stanowiska z entuzjazmem. Trochę jakby miała jakieś rozdwojenie jaźni.. A może po prostu walczy z jakimś problemem, dajmy na to emm... strach? Niskie poczucie własnej wartości? Spóźniająca się ruja? Nie mam pojęcia co jej w głowie siedzi! Chyba dobrze sobie radzi bo zgodziła się na ważne stanowisko. Przesłuchiwanie więźniów to niełatwe zadanie, tylko zdolne i nadające się do tego lwy, mogą mu podołać. [b]Bardzo się cieszę. Potrzebny jest więc teraz jakiś więzień... Pamiętaj, że możesz zamknąć każdego obcego lwa błądzącego po naszych terenach. W takiej sytuacji zaprowadź go do izolatek okrętną drogą i zawołaj mnie, bo chcę zobaczyć jak sobie radzisz. A teraz, możesz zapoznać się z resztą stada. Gdybyś miała jakieś pytania, problem, służę pomocą.[/b] odrzekłem miło, acz poważnie, jak zwykle z resztą czyniłem, a następnie skierowałem lwicę gestem głowy w stronę innych, zgromadzonych lwów... |
| | | Dohara Nowy
Liczba postów : 25 Join date : 01/03/2015
| Temat: Re: Sala główna jaskini Nie Mar 01, 2015 6:01 am | |
| - [b]To będzie dla mnie czystą przyjemnością [/b]- powiedziała Ariadna i zachichotała złowieszczo, nie dając przejąć kontroli teraz nad swoim umysłem Arishie, chociaż bardzo tego chciała. Cóż, trudno. Ona była dłużej władczynią ciała, teraz nadeszła jej kolej. Rozejrzała się po biesiadnikach. - [b]Co to za leszcze?[/b] - zapytała, po czym parsknęła z pogardą, podnosząc swój szanowny zad z ziemi. Jeszcze sobie go ubrudzi i co będzie? W sumie... To już to zrobiła. Ale przemilczmy. | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Sala główna jaskini Nie Mar 01, 2015 6:27 am | |
| Zaśmiałem się z wypowiedzi lwicy. Fajne lwy mam w tym moim stadzie i każdy inny! [b]To są członkowie Wschodu i Zachodu, jak już ci wspominałem zawarliśmy sojusz.[/b] wytłumaczyłem, nie wiedząc czy samo to pytanie nie było żartem i czy rzeczywiście była potrzeba, żeby udzielać na nie odpowiedzi. [b]Może chcesz żeby cie przedstawić?[/b] spytałem spoglądając to na samice to na resztę lwów. Nie wiedziałem w końcu czy to jej nie zawstydzi…
|
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Sala główna jaskini Nie Mar 01, 2015 6:36 am | |
| [left]Widząc nową lwicę jedynie kiwnęła jej głową, na znak, że ją słyszy i widzi. Trudno przegapić taką pyskatą... Przysłuchiwała się słowom przywódcy... szkoda, że jej nie powiedział od razu o wszystkich planach. Nic dziwnego, że wszystkie informacje wyciekają, skoro ten na dzień dobry opowiada o sojuszu i wojnie, której nawet jeszcze nie ma. I nawet nie wiadomo, czy będzie. Poza tym stanowisko, które jej zaproponował było chyba kpiną. Oczywiście, przesłuchiwanie należy przeprowadzać, ale na miłość boską... czy obcej lwicy danie takiego zadania jest mądre? Zdaniem Lilith nie. W końcu może informacje zmienić, może wykorzystać w innym cale, może wyciągnąć informacje w ogóle nie przydatne. To prawie jakby dać zamknąć północnego, a klucz dać samotnikowi, który ma pakty z północnymi... no kiedyś ten przywódca ich ściągnie na dno. Podeszła do czarnej i przyjrzała jej się. Cóż, najwidoczniej miała rozdwojenie jaźni, jednak nie było żadnych emocji, aby ta nagle się zmieniała z jednej w drugą... no cóż.Tak czy tak - nie wiedziała co tu robi. Prędzej pasowałaby do południa(TAK) aniżeli do dobrych, HARMONIJNYCH lwów ze wschodu. Widząc jej chamskie zachowanie, uśmiechnęła się obojętnie i ominęła, pukając delikatnie ogonem po jej głowie. A nuż może jej coś przeskoczy? Następnie podeszła do Soldaata, patrząc na niego wzrokiem, jakby chciała strzelić mu w twarz. [/left] |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Sala główna jaskini Nie Mar 01, 2015 6:44 am | |
| A tej Lilith znowu coś nie pasowało... A może ona ma racje? A może po prostu nie zna wszystkich faktów? Poza tym jakiego południa? Czyżby Lilith planowała zdradę stada? Soldaat.. tzn Ja nie mogłem się nawet tego domyślać, ufałem bowiem, że biała jest jednym z najlojalniejszych lwów i moją prawą łapą. Jeśli chodzi o zaproponowane stanowisko, przecież nie siedziałaby w izolatce sama! Mówiłem, że chce ją sprawdzić, ale to najwyraźniej Lilith umknęło. [b]Lilith! Poznaj proszę naszego nowego członka stada. To jest Arisha, którą postanowiłem sprawdzić w roli strażnika. Pod moją kontrolą będzie ona przesłuchiwać więźniów, a jeśli uznam, że się nada, po pewnym czasie sama będzie pełnić to stanowisko. Co o tym sądzisz? Arisha, przedstawiam ci Lilith. Jest naszym skarbem w stadzie.[/b] powiedziałem z uznaniem o białej. Bardzo liczyłem się z jej zdaniem. |
| | | Dohara Nowy
Liczba postów : 25 Join date : 01/03/2015
| Temat: Re: Sala główna jaskini Nie Mar 01, 2015 6:48 am | |
| Zachłysnęła się aż ze złowieszczego śmiechu powietrzem, kiedy ten ją przedstawiał. Arisha? To małe, nic nie znaczące coś? Odchrząknęła parę razy, patrząc z pogardą na brązowego, a potem przeniosła spokojniejszy wzrok na białą. -[b] Ariadna.[/b] - odpowiedziała jedynie chłodno, przedstawiając się. Zmierzyła białą od stóp do głowy, po czym uśmiechnęła się złowieszczo. - [b]Witaj, Lilith[/b] | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Sala główna jaskini Nie Mar 01, 2015 6:58 am | |
| [left]Patrząc na wręcz niekulturalny i obrzydliwy śmiech lwicy, aż się skrzywiła. Rozumiała, że ktoś jest może... niewychowany, ma chorobę psychiczną, ale żeby zachowywać się jak dzieciak bez rozumu... delikatnie mówiąc... -[b] Witaj Ariadno i witaj Arisho -[/b] uśmiechnęła się również do niej, jakby porozumiewawczo. Cóż mogło być innego taką przyczyną, jak nie rozdwojenie jaźni? Jeśli ktoś sądzi, że schizofrenia -to jest w dużym błędzie. Następnie spojrzała na Soldaata, który może i jej się chciał podlizać albo trochę ugłaskać sobie zdanie u niej? -[b] Wypytywanie informacji przez osobę nie do końca świadomą nie jest najlepszym pomysłem. Mając dwie tożsamości, nie wiesz z którą będziesz rozmawiać. Każda ma inne życie, tylko ciało jedno, więc jak ty sobie to wyobrażasz? Powinien być ktoś bezstronny, a nawet nie wiem, czy nie każdy powinien mieć taką zdolność, aby wypytywać swoich więźniów. Nadaje się na razie jako mały posłannik. Co zrobisz, jak na wojnie przejdzie górą pierwsza tożsamość, która jest tchórzliwa? -[/b] Zapytała i spojrzała nieco ze współczuciem na Ariadnę. Co jak co, ale najwidoczniej jej pierwszą osobowością była ta dobra, a druga zła. Niestety pierwsza zbyt słaba na pokonanie drugiej... cóż, szkoda że nie ma tutaj psychologa i odpowiednich leków.[/left] |
| | | Dohara Nowy
Liczba postów : 25 Join date : 01/03/2015
| Temat: Re: Sala główna jaskini Nie Mar 01, 2015 7:24 am | |
| Widząc reakcję lwicy na jej uśmiech, przestała go używać, a kiedy wypowiedziała jej imiona skłoniła głową w szacunku do białej, uśmiechając się bardziej... Normalnie? Tak, można by to uznać za taki normalny uśmiech. Jednak nie było mowy o przejęciu kontroli nad jej ciałem przez słabszą połówkę... - [b]Nie mam wspomnień Arishy~[/b] - dodała jeszcze w celu uzupełnienia odpowiedzi czerwonookiej. Spojrzała jej w oczy, kiedy na nią spojrzała... I poczuła się nieco nieswojo. W większości inne lwy nie próbowały jej zrozumieć, odtrącały ją... A tu nagle znalazła się osoba, która... Nie wiem, może pomóc? Poza tym, pierwsza osobowość nie była taka słaba, jednak jest tchórzliwa, to prawda. Dlatego Ariadna nie mogła pokonać jej raz na zawsze... Wchłonąć ją i przejąć całkowitą kontrolę. | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Sala główna jaskini Nie Mar 01, 2015 7:40 am | |
| Już po całej dyskusji? Porządnie się zamyśliłam, ale myślę, że zbyt wiele ważnych kwestii nie przeszło mi obok. Spostrzegłam, że wszyscy zaczęli ucztować, jednak mi w tej kwestii kompletnie odjęło chęci. Jeszcze przed chwilą mogłam wsunąć bawoła z kopytami, a teraz nawet trochę nie odczuwałam głodu. Podeszłam do jadła i usiadłam obok Soldaata, jednak tuż po tym w jaskini pojawiła się całkowicie nowa persona. Jej dwukolorowe oczy od razu przykuły moją uwagę. Posłałam w jej kierunku ciepły uśmiech, po czym niechętnie wzięłam kawałek zebry do pyska. Wtem nieznajoma zaczęła dziwnie kręcić się koło Solda... nie powiem, trochę mi to nie pasowało. Rzuciłam jej tylko chłodne spojrzenie, ale najwyraźniej ta nic nie zauważyła tylko nadal wdzięczyła się do ojca moich dzieci. No cóż, nie widziała. W jednej sekundzie nagle jej osoba zmieniła się o 180 stopni. Zaskoczyło mnie, ale jednocześnie owiało pytanie- czemu? Jak się później okazało przybyła miała rozdwojenie jaźni. Współczuję. Dwie osoby w jednym ciele i to zupełnie inne, walka sama w sobie. Popatrzyłam na nią jeszcze ukradkiem po czym wróciłam do jedzenia. A jednak byłam głodna. |
| | | Umoja Przybysz
Liczba postów : 44 Join date : 21/02/2015 Skąd : Ze Wschodu...
| Temat: Re: Sala główna jaskini Pon Mar 02, 2015 4:23 am | |
| Rozglądałam się wokół z zaciekawieniem. - "[i]Ile tu lwów![/i]" - pomyśalałam - "[i]Pójdę do taty![/i]" - postanowiłam i pobiegłam do ojca. - [b]Hejka tatku![/b] - przywitałam się - [b]Skąd oni się tu wzięli i czego chcą?[/b] - zapytałam, ruchem głowy wskazując zgromadzonych. Bardzo mnie to interesowało... | |
| | | Fortis Natus Przybysz
Liczba postów : 54 Join date : 10/02/2015 Skąd : Harmonia Wschodu
| Temat: Re: Sala główna jaskini Sro Mar 04, 2015 9:23 am | |
| Fortis przygląda się ślicznej lwiczce o piaskowej sierści. Wie, że jest to jego przyrodnia siostra- mają jedynie inną matkę. Nic jeszcze nie wie o tragicznej śmierci ojca, więc jest w świetnym humorze. Doskakuje do lwiczki, uśmiechając się figlarnie. [b]Hej! Jestem Fortis, ale tata zawsze mówi na mnie Natus. Chcesz się pobawić?[/b] powarkuje zadziornie, mając nadzieję, że samiczka choć raz nie będzie taka poważna i królewska jak zawsze... | |
| | | Umoja Przybysz
Liczba postów : 44 Join date : 21/02/2015 Skąd : Ze Wschodu...
| Temat: Re: Sala główna jaskini Sro Mar 04, 2015 9:29 am | |
| - [b]Pewnie![/b] - zawołaam odwacając się do Fortisa i skoczy łam na niego, korzystając z jego chwlowej nieuwagi - [b]Ha, ha, leżysz! [/b]- zaśmiałam się i wypięłam dumnie pierś, stojąc na lewku - [b]I co teraz, panie mądralo?[/b] - zapytałam retorycznie. | |
| | | Fortis Natus Przybysz
Liczba postów : 54 Join date : 10/02/2015 Skąd : Harmonia Wschodu
| Temat: Re: Sala główna jaskini Sro Mar 04, 2015 9:35 am | |
| Owszem, może i lwiczka próbuje przewrócić Fortisa, jednak jej się to nie udaje. Natus bowiem rozkłada skrzydełka, które pomagają mu zachować równowagę. Lwiczka chyba skoczyła z zamkniętymi oczami, skoro wypowiedziała takie słowa, więc Puszek zaczyna się śmiać. To on przewraca lwiczkę i delikatnie podgryza jej szyję. [b]Niee! To ty leżysz! [/b] mówi ze śmiechem, melodyjnym tonem i spogląda w jej cudne oczka [b] Nie przedstawiłaś się![/b] przypomina z lekka oskarżycielsko, acz wesoło... | |
| | | Umoja Przybysz
Liczba postów : 44 Join date : 21/02/2015 Skąd : Ze Wschodu...
| Temat: Re: Sala główna jaskini Sro Mar 04, 2015 9:52 am | |
| - [b]A, no tak sorki[/b] - wydusiłam - [b]Jestem Umoja[/b] - przedstawiłam się - [b]Możesz ze mnie zejść?[/b] - zapytałam niecierpliwie i spycham Fortisa z siebie - Goń mnie! - wrzasnęłam i zaczęłam uciekać, lawirując między zromadzonymi lwiami i lwicami. | |
| | | Fortis Natus Przybysz
Liczba postów : 54 Join date : 10/02/2015 Skąd : Harmonia Wschodu
| Temat: Re: Sala główna jaskini Sro Mar 04, 2015 9:55 am | |
| Forti podnosi puchatą łapkę, tym samym zwracając samiczce wolność. Mruga parę razy oczkami, kiedy ta przebiega mu szybko przed oczkami. Szybko ją gubi, jednak się nie poddaje. Wznosi się na swoich mocnych skrzydełkach do góry, obserwując uciekającą Umoję. Gdy lwiczka na chwilę zwalnia, lub nawet staje, skacze na nią z góry... [b]Znowu leżysz![/b] | |
| | | Umoja Przybysz
Liczba postów : 44 Join date : 21/02/2015 Skąd : Ze Wschodu...
| Temat: Re: Sala główna jaskini Sro Mar 04, 2015 10:04 am | |
| - [b]Ej! To nie fair, bo ty latasz![/b] - wykrzyknęłam ze złością i wylazłam spod lewka. Nagle przypomniałam sobie straszną wiadomość. Do moich oczu napłynęły łzy i zaczęły spływać po policzkach. - [b]Nieeeeee![/b] - zawołałam i zaczęłam szlochać i tarzać się po ziemi z rozpaczy. | |
| | | Fortis Natus Przybysz
Liczba postów : 54 Join date : 10/02/2015 Skąd : Harmonia Wschodu
| Temat: Re: Sala główna jaskini Sro Mar 04, 2015 10:08 am | |
| Fortis spogląda na lwiczkę ze zdziwieniem. Co jej się stało? Może jakoś mógłby jej pomóc? To przez niego? [b]Umoja, przepraszam, już nie będę latać... Nie płacz...[/b] szepcze, przytulając ją łapką. Trwa w ciszy oczekując reakcji samiczki... | |
| | | Umoja Przybysz
Liczba postów : 44 Join date : 21/02/2015 Skąd : Ze Wschodu...
| Temat: Re: Sala główna jaskini Sro Mar 04, 2015 12:39 pm | |
| - [b]Nie... To nie twoje wina...[/b] - chlipnęłam - [b]Tylko, że dowiedziałam się...[/b] - przez chwlię nie mogłam mówić dalej - [b]Dowiedziałam się, że... nasz tata NIE ŻYJE!!![/b] - krzyknęłam z płaczem i wtuliłam się w Fortisa, ledwo żywa z rozpaczy. | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Sala główna jaskini Pią Mar 06, 2015 9:39 am | |
| [b]NOWY TEMAT[/b]
Weszłam powolnym krokiem, niosąc za kark swoje lwiątka. Podeszłam do niewielkiego podestu, na którym je delikatnie położyłam, po czym sama usiadłam przy nich, ogrzewając ich pomiędzy moimi łapami. Czekałam na przybycie Umoji i Barb, które na pewno były w drodze. W moim sercu nadal panował wielki smutek, nie mogłam się z tym wszystkim pogodzić. |
| | | Umoja Przybysz
Liczba postów : 44 Join date : 21/02/2015 Skąd : Ze Wschodu...
| Temat: Re: Sala główna jaskini Pią Mar 06, 2015 9:57 am | |
| // A kto właściwe jest matką Umoji?
Przyszłam tutaj za mamą, chlipiąc cicho. Czułam się tak, jakby przygniatał mnie stutonowy głaz. Miałam nadzieję, że moje zioła zdadzą się na coś, i tata znów będzie żył. Może coś się stało, ale tatuś zniknął, a ja musiałam sama sobie radzić w życiu. Próbowałam sobie wmówić, że tata jest teraz jedną z gwiazd, że mnie widzi i, że nie byłby zadowolony widząc moją rozpacz. Jednak to nic nie dało. Powlokłam się w kont jaskini, położyłam się tam i zaczęłam płakać. | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Sala główna jaskini Pią Mar 06, 2015 10:13 am | |
| //Keria z tego, co pamiętam
Weszła tutaj za nimi, ciągnąc się jak czarny cień. Pierwszy raz doświadczyła czegoś takiego... To był bardzo wyczerpujący dzień. Aż dziwne, że znalazła w sobie tyle siły, aby przeżyć te wszystkie chwile... Uśmiechnęła się ciepło do Neyaarii, po czym podeszła do niej i objęła ją łapą, przytulając do siebie. - [b]Zobaczysz, wszystko się ułoży[/b] - wyszeptała jej cicho do uszka, starając się tym samym ją pocieszyć, głaskała też ją przy okazji po plecach uspokajająco. Po chwili trwania w takiej pozycji, odsunęła się i poklepała ją po ramieniu. -[b] Mogę tutaj spać? Do domu daleko [/b]- zapytała się, uśmiechając nieco szerzej, tym samym starając się odwrócić myśli lwicy od dzisiejszych wydarzeń. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Sala główna jaskini Pią Mar 06, 2015 10:18 am | |
| Przysnęło mu się trochę. Bywa u takiego dzieciaka, rocznego nawet. Jednak teraz już wstał i, przeciągając się, ruszył ku głównej jaskini. Ujrzał bardzo smutny obrazek... - [b]Dzień dobry[/b] - przywitał się z dorosłymi, patrząc po nich z zaciekawieniem, jak i również niepokojem. - [b]Co się stało...? [/b]- zapytał, jednak miał wrażenie, że będzie to coś bardzo niedobrego... Skąd? Intuicja. Może nie kobieca, jednak jakąś tam jeszcze miał. Dlaczego jego siostra jest taka smutna? Dlaczego ta szara lwica, którą zna też? Dlaczego czarna próbuje ich pocieszyć? Co się właśnie stało? |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Sala główna jaskini Pią Mar 06, 2015 10:21 am | |
| //Twoją matką była Keria, ale jej chyba nawet na forum nie ma. :/
W ślad za nami pojawiła się Barbarossa. Posłałam jej półuśmiech, po czym z powrotem wbiłam wzrok w ziemię. Nagle poczułam, jak obejmuje mnie łapą i usłyszałam słowa pocieszenia od jej osoby. Byłam jej bardzo wdzięczna za to, że była przy mnie cały czas. [b]-Dziękuję ci, bardzo. Mam u ciebie dług do końca życia. I oczywiście, że możesz tutaj nocować. Dla przyjaciół wszystko[/b]. Odparłam, po czym przytuliłam ją szczerze. Zauważyłam, że Umoja ze łzami w oczach udała się w kąt jaskini. Nie mogłam patrzeć na jej cierpienie. Była jeszcze mała, a musiała doświadczać takich okropnych chwil. Podeszłam do niej i przytuliłam ją. [b]-Przestań płakać, tatuś jest teraz w lepszym miejscu... Ale mimo to on nadal nas pilnuje.[/b] Odwróciłam ją do siebie i popatrzyłam prosto w błękitne, wielkie oczy. [b]-Twój tata jest w tobie, Umojo. O tutaj. I zawsze będzie.[/b] Mówiąc to lekko dotknęłam miejsca na torsie, gdzie znajdowało się serce. Uśmiechnęłam się do niej ciepło i czekałam na jej reakcję. |
| | | Umoja Przybysz
Liczba postów : 44 Join date : 21/02/2015 Skąd : Ze Wschodu...
| Temat: Re: Sala główna jaskini Pią Mar 06, 2015 10:31 am | |
| Pozwoliła się przytulić ale nadal trochę płakałam Na słowa lwicy, starałam się uśmiechnąć przez łzy i skinęłam lekko głową. - [b]Wiem...[/b] - mruknełam poczym wstałam i podeszłam do Zacariasa. - [b]Hej...[/b] - chlipnęłam ocierając łzę - [b]Jak się masz?[/b] Usłyszawszy jego pytanie, zamarła na chwilę. -[b] Eee... tak, stało się...[/b] - wyjąkałam ch- [b]Nasz tata NIE ŻYJE!!![/b] - wybunełam i zalałam się łzami. Chyba za długo to w sobie trzymałam. | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Sala główna jaskini Pią Mar 06, 2015 10:40 am | |
| Spojrzał nieco przerażony na lwiczkę, która wybuchła płaczem po wyznaniu Zacariasowi tej straszliwej wiadomości. Cofnął się nieco. -[b] Że... Co?[/b] - zapytał niepewnie słabym głosem. Spojrzał na dwie ciemne lwice jeszcze, a następnie na ziemię, pod jego łapy. Jego ojciec... Dlaczego? Pokręcił głową. To niemożliwe... Nie mógł tak po prostu odejść. Przecież niedawno ze sobą rozmawiali... Uczyli się polowania... Dlaczego? I czemu tamta szara go tak po prostu ignorowała... Wiedział, że nie był jej dzieckiem... No ale nigdy nie miał matki. W całym swoim życiu nie doświadczył matczynego ciepła... |
| | | Umoja Przybysz
Liczba postów : 44 Join date : 21/02/2015 Skąd : Ze Wschodu...
| Temat: Re: Sala główna jaskini Pią Mar 06, 2015 10:47 am | |
| - [b]Tak![/b] - wykrzyknęłam i upadłam na ziemię, płacząc i tarzając się po niej. Dostałam histerii. Byłam cała mokra od łez, ale mimo to nie mogłam przestać płakać. Przypominałam sobie wszystkie chwlie spędzone z tatą, jego głos, ciepłe futro, w które się mogłam wtulić, pierwszą lekcję polowania... Bardzo za nim tęskniłam i byłam ledwo żywa z rozpaczy. Wreszcie ucichłam i przestałam się ruszać. Z bólu i rozpaczy straciłam przytomność. | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Sala główna jaskini Pią Mar 06, 2015 10:50 am | |
| Nim się spostrzegłam mała wywinęła się z moich objęć i podbiegła do przybyłego Zacariasa. Ależ on wyrósł od ostatniego razu. Widać było, że nie wie kompletnie o co chodzi. Już miałam podejść do nich i wytłumaczyć mu co zaszło, ale Umoja mnie uprzedziła. Stanęłam w wyczekiwaniu na reakcję Zaca. Zrobiło mi się go żal. Był z Soldem bardzo zżyty, a teraz go stracił. Podeszłam do niego i stanęłam na przeciwko młodzika. Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się ciepło. Coś pchnęło mnie od środka. Wyciągnęłam przed siebie łapę, po czym objęłam Zaca. Wiedziałam, jak się teraz czuł. W takich chwilach najważniejsze jest mieć kogoś blisko siebie. A więc jestem. Wtem Umoja dostała napadu furii. Próbowałam ja uspokoić, ale wszystko było na marne. Wtem mała straciła przytomność. [i]Tylko nie to[/i]. Lekko poklepałam ją łapą po policzku, mała oddychała. Ułożyłam ją na boku, po czym rzuciłam spojrzenie Barb. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Sala główna jaskini Pią Mar 06, 2015 11:02 am | |
| Drgnął, czując niespodziewaną bliskość lwicy i zesztywniał, nie będą co tego w ogóle przyzwyczajonym. Gdyby jednak matka o niego dbała w dzieciństwie, wszystko by się pewno skończyło inaczej... Dorastałby w przekonaniach wschodu... Nie miałby styczności z północą. Jednak wtedy by nie spotkał Validusa... - [b]Um... [/b]- odsunął się nieco, patrząc gdzieś w bok, a następnie zamyślony idąc w kierunku wyjścia z jaskini. Nie przejmował się histeryzującą siostrą, szarą ani innymi lwami przebywającymi tutaj... Chciał być sam. Nie... Chciał być z lwem z północy |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Sala główna jaskini | |
| |
| | | | Sala główna jaskini | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|