Lions sd |
|
| Jaskinia Dwojga Lwiątek | |
|
+15Niger Misty Naravi Bidhaa Atrox Rufus Minima Fortis Natus Saki Magna Rin Socrates Sanguinis Mfalme Tenebris 19 posters | |
Autor | Wiadomość |
---|
Gość Gość
| Temat: Re: Jaskinia Dwojga Lwiątek Nie Lut 22, 2015 1:44 am | |
| Lwiątko spojrzało w ślad za brązową, które ponownie spadło z tej samej skały... A mówi się, żeby nie popełniać dwa razy tych samych błędów. Spojrzał na czarnego pytająco. - [b]Czy ona skończy tak jak Uzoharia?[/b] - zapytał się z czystej ciekawości, bo wszystko się w niej zgadzało... Piękna, jednak niezbyt mądra. Po co skakać ze skały jak się nie ma skrzydeł? Bez sensu... Wyszedł z jaskini, jednak nie przekroczył progu skały, jedynie się wychylając, aby zobaczyć, czy lwiczce nic nie jest. Widząc, że się podniosła odetchnął z ulgą i już miał wrócić do jaskini, gdy zauważył, że upada i się nie rusza. Podbiegł zaniepokojony do dorosłych -[b] O-ona się nie rusza... Tam w dole[/b] - pokazał przestraszony na wyjście z jaskini, a konkretniej na skałę, z której spadła i pod którą leżała. |
| | | Atrox Weteran
Liczba postów : 183 Join date : 03/02/2015
| Temat: Re: Jaskinia Dwojga Lwiątek Nie Lut 22, 2015 2:44 am | |
| Podszedł do krawędzi i spojrzał w dół, tam, gdzie Zacarias coś mu pokazywał. [b]- Historia Uzoharii uczy nas, aby nie działać pochopnie -[/b] powiedział [b]- oraz używać rozumu. Jak widzisz, Bidhaa nie zrobiła ani jednego, ani drugiego, a teraz poniosła konsekwencje. Niech ona i historia Uzoharii będą dla was przykładem. Nie możemy jej już uratować i ty też nie próbuj. Albo sama zwalczy truciznę i jej obrażenia zagoją się tam, na dole, albo nie, a podróż w górę tylko by jej zaszkodziła. Może to ją nauczy posłuszeństwa..[/b] Cóż, może i był zielarzem i potrafił wyleczyć ukąszenie ptasznika, jednakże wiedział, że nie ma czego zbierać z tego poturbowanego lwiątka. Spojrzał na Riliane. Czyżby to była jakaś aluzja, że nieodpowiednio wychowują lwiątka? Jeśli nawet tak, to chyba nie jej to oceniać, prawda?] [b]- Riliano, wschód, wbrew temu, co o nich sądzisz, że są mili, przyjaźni i pomocni, zawarł sojusz przeciw nam. Pewien kruk powiedział mi również o tym, że zamierzają tych tutaj porwać. Na prawdę uważasz, że to zbędne środki ostrożności?[/b] Jeśli ktoś próbował uciec, KIEDYKOLWIEK w przyszłości, to został natychmiast przeteleportowany z powrotem.
[color:37db=#00FFFF]// Bidhaa, nie przeczytałaś wyraźnie mojego postu, raz przymykam na to oko, że powinno cię teleportować z powrotem, ale w rezultacie masz praktycznie martwą postać. Po raz KOLEJNY przypominam, że to tereny jaskini tylko i wyłącznie. Nie możesz nagle sobie biec po jakiejś trawie i rozmawiać z pająkami, bo nie jest to obszar tego miejsca. Poza tym tereny południa nie istnieją, tak jak i to stado. ~ Tenebris[/color]
| |
| | | Rin Zielarz
Liczba postów : 251 Join date : 14/02/2015
| Temat: Re: Jaskinia Dwojga Lwiątek Nie Lut 22, 2015 5:47 am | |
| [b]- Mi nie bardzo o to chodzi -[/b] uśmiechnęłam się lekko [b]- Nie o wschód, a o życie w królewskiej rodzinie. Chciałam tylko wam poradzić, żebyści w tak młodym wieku nie zabronili im się bawić, tak jak wszyscy wcześniej mnie... A co do środków ostrożności, to ja niczego nie podważam, ani się nie wtrącam[/b] Spojrzałam na sparaliżowane lwiątko, zrobiło mi się jej trochę przykro, lecz nie ingerowałam. Nie chciałam nabawić się kłopotów | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Jaskinia Dwojga Lwiątek Nie Lut 22, 2015 6:47 am | |
| [left]Słuchał uważnie opowieści o pięknej lwicy. Cóż, on osobiście wolałby taką mądrzejszą niż piękną. Wszystkie lwice są podobne, jak mogła być brzydka? A nawet jeśli, to lwiątka wcale nie musiałyby takie być. Urodę najwyżej dostałyby po tatusiu, hehe. -[b] Skoro i tak była głupia, to jak miała używać rozumu? -[/b] spojrzał pytająco na czarnego lwa. Już mu się to plącze wszystko. -[b] Poza tym, to nie jej wina, więc nie powinno się jej o to oskarżać, a inni postąpili również głupio, bo ta lwica mogła ich wyprowadzić na szczyt krainy i mogliby władać całym światem, a tak to patrzyli tylko na... w sumie to po co im piękno? -[/b] zapytał i spojrzał gdzieś w kąt, przypominając sobie mizianie Saki z Atroxem. O fe. -[b]Po to, żeby się lizać po pysku?-[/b]uniósł jedną brew ku górze na jakiś moment, następnie truchtając podbiegł tam gdzie coś się działo, czyli do wyjścia z groty. Spojrzał w dół na biedną brązową kulkę. -[b] Ona cierpi. To nie jest twoja córka? Pomóż jej, może straci urodę i zyska rozum... -[/b] dodał i skierował wzrok na czarnego tatę. Skoro tak się poobijała, to na pewno nie będzie piękna... może jest nawet połamana? To byłoby trochę żałosne, bo lwiczka nawet pewnie nie sądziła, że może zrobić sobie krzywdę.[/left] |
| | | Atrox Weteran
Liczba postów : 183 Join date : 03/02/2015
| Temat: Re: Jaskinia Dwojga Lwiątek Nie Lut 22, 2015 7:13 am | |
| Atrox wiedział, że mała jest w raczej kiepskim stanie, ale kiedy Validus podszedł do niego, ona również pojawiła się w jaskini, przeteleportowana, leżąc obok Atroxa. Nie była połamana, ale miała sporo sińców i skaleczeń, chociaż to nie było problemem. Jedyny kłopot polegał na tym, że ta tutaj została ukąszona przez pająka, co zobaczył po chwili. Charakterystycznych śladów nie dało się pomylić z niczym innym. - Teraz wszystko zależy od niej, my nie możemy jej pomóc - powiedział. Spojrzał na Validusa, słysząc jego pytanie. [b]- Była głupia właśnie dlatego, że go nie używała [/b]- powiedział. [b]- Każdy z nas go ma, ale niektórzy o tym zapominają -[/b] posłał Bidhaa'yi znaczące spojrzenie. -[b] Podjęła decyzję, tak jak Bidhaa i poniosła za nią konsekwencje, lecz owszem, Validusie, inni też byli zaślepieni głupotą - nie zauważyli później inteligencji lwicy, za to dostrzegli to, czego jej później brakowało, czyli urody. Najczęściej właśnie tak jest, że często zwracają uwagę na braki... A uroda jest ulotna, z czasem każdy ją traci.[/b] Tak samo jak lwica z opowieści nie pomyślała o konsekwencjach swojego zachowania. | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Jaskinia Dwojga Lwiątek Nie Lut 22, 2015 7:37 am | |
| Widząc, że Bidhaa pojawiła się w jaskini, podszedł do niej i pochylił głowę, patrząc uważniej na jej stan. Martwił się o nią... W końcu niby byli przyjaciółmi. A ona tak chamsko chce odejść?! Spojrzał potem na czarnego, podchodząc do niego i swojego młodszego braciszka, po czym usiadł, słuchając jego słów. - [b]A nie mogła wybrać i tego i tego? Żeby było po równo? [/b]- zapytał go, ciekawy odpowiedzi. On by własnie taką chciał - i piękną i mądrą, nawet jakby była mniej urodziwa czy inteligentna od tych brzydkich i głupich. Nie rozumiał tego za bardzo... Dlaczego nie chciała zdobyć mądrości? Mądrość przecież nabywa się z doświadczeniem i wiekiem... Mogła poczekać. |
| | | Mfalme Zwykły Członek Stada
Liczba postów : 183 Join date : 14/02/2015 Skąd : Z Nienawistnej Ziemi...
| Temat: Re: Jaskinia Dwojga Lwiątek Nie Lut 22, 2015 7:48 am | |
| - Bidhaa, nieee! - krzyknęłam przerażona. Wcześniej chyba usnęłam, zmęczona płaczem, ale teraz się obudziłam i zobaczyłam co się dzieje - Nie, proszę, nie odchodź! - płakałam z rozpaczą. Wzięłam córkę z łap Atrox'a i patrzyłam na nią z rozpaczą - nie... - szepnęłam z bólem patrząc na lwiczkę i ją liznęłam. | |
| | | Bidhaa Lwiątko
Liczba postów : 77 Join date : 14/02/2015
| Temat: Re: Jaskinia Dwojga Lwiątek Nie Lut 22, 2015 7:54 am | |
| Otworzyłam oczy i szepnęłam z wysiłkiem: - Gdzie ja jestem? Mąciło mi się w głowie i ciągle widziałam przed oczami dziwne zamazane plamy, lecz t powoli mijało. Nad sobą zobaczyłam matkę, która płakała a potem mnie liznęła... Obok leżał tatuś, a nieco dalej stał Zacek... I jeszcze jakieś inne lwiątka, których nie mogłam rozpoznać... I mój brat Sanguinis oraz Regia... i Saki... Powoli odzyskiwałam siły i zorientowałam się, że leżę między łapami mamy w naszej rodzinnej jaskinie - Co się stało? - zapytałam znacznie mocniejszym głosem - Czy ja już umarlam? | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Jaskinia Dwojga Lwiątek Nie Lut 22, 2015 7:58 am | |
| Podszedł do lwiczki, patrząc jednak kątem oka na Mfalme z obawą. Nie chciał jej czymś podpaść... Ale chciał wiedzieć, co z Bidhą. Zachichotał cicho, z wyraźną ulgą, kiedy zadała ostatnie pytanie. - [b]Tak, na chwilę. Teraz ożyłaś i wróciłaś do nas[/b] - odpowiedział jej, uśmiechając się ciepło, ze szczęściem. Stres już odpuszczał... A sam czuł się zmęczony dzisiejszymi wydarzeniami. Chciałby pospać... Ale chyba mu nie dane to było w tej jaskini. Cóż, bywa i tak. Wytrzyma przecież jeszcze. -[b] Wszystko w porządku?[/b] - zapytał z nieudawaną troską. |
| | | Bidhaa Lwiątko
Liczba postów : 77 Join date : 14/02/2015
| Temat: Re: Jaskinia Dwojga Lwiątek Nie Lut 22, 2015 8:05 am | |
| - Nie wiem... Trochę kręci mi się w głowie i wcale nie czuję przednich łap - odparłam, usiłując poruszyć łapami - Ale co się właściwie stało? Skąd ja się tu wzięłam? I co teraz będzie? - pytałam lekko oszołomiona. Znów próbowałam chociaż machnąć łapą ale albo jej nie było, albo utraciłam w niej władze. Oby nie na zawsze... | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Jaskinia Dwojga Lwiątek Nie Lut 22, 2015 9:36 am | |
| - [b]Wzięłaś się z dołu. A teraz odpoczywaj, bo ci się przyda. Jak się obudzisz to odzyskasz czucie~[/b] - odpowiedział wesoło, dając przykład najbardziej optymistycznej przyszłości dla brązowej. Najgorsza wersja będzie taka, że do końca życia będzie niepełnosprawna... I zapewne umrze. Jednak... Ani ona, ani Zacarias nie chcieli pewno o tym myśleć. No bo po co zadręczać się najgorszymi myślami? Pośrednią wersją, najbardziej prawdopodobną jest również fakt, że nie odzyska w pełni władz w łapach, jednak będzie mogła chodzić... |
| | | Atrox Weteran
Liczba postów : 183 Join date : 03/02/2015 Age : 25
| Temat: Re: Jaskinia Dwojga Lwiątek Nie Lut 22, 2015 9:43 am | |
| Spojrzał na wybudzającą się lwiczkę, mrużąc oczy i zabierając ja z łap Mfalme. Nie powinni jej dotykać dopóki nie dojdzie do siebie, bo przecież mogła być ona połamana, a to pogorszyłoby jej stan jeszcze bardziej. Póki co więc musiała leżeć na skalnym podłożu. [b]-Nie, nie jesteś martwa, ale jeżeli jeszcze raz coś takiego zrobisz, zapewne będziesz, a w takim wypadku nie zamierzam cię ratować.[/b] Nie żartował. Na prawdę następnym razem ją tam zostawi. | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Jaskinia Dwojga Lwiątek Nie Lut 22, 2015 10:10 am | |
| [left]Podszedł bliżej brązowej lwiczki a następnie spojrzał na czarnego lwa. Nie widział w nim miłości ani trosk do Bidhy... może przez tyle dzieci nie może podzielić miłości? No cóż, mógł uważać co robi z lwicami. Podszedł do Zacariasa i pociągnął go za ucho, dając łapy na jego plecy i tym samym prawdopodobnie go kładąc -[b]Niech odpoczywa, a my się pobawmy [/b]-zachichotał nadal trzymając skrawek jego skóry. Validus nie czuł empatii do lwicy, może dlatego, że ledwo ją znał? A może dlatego, że po prostu nie chciał zaprzątać sobie młodzieńczej głowy takimi sprawami? Kto wie. Na pewno teraz mu tylko zabawa w głowie.[/left] |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Jaskinia Dwojga Lwiątek Nie Lut 22, 2015 10:35 am | |
| Sapnął ciężko, kiedy jakaś magiczna siła przygniotła go niespodziewanie do podłoża, po czym odwrócił łeb do młodego rozrabiaki i zachichotał. -[b] Z przyjemnością. Trzymaj się [/b]- odpowiedział zawadiacko się uśmiechając przy tym, a chwilę potem zaczął się podnosić, unosząc nieco skrzydła, żeby brązowy nie ześlizgnął się na boki. Wyprostował przy tym głowę, żeby przypadkiem mały nie zawisnął na jednym z nich, a kiedy już stabilnie siedział zaczął iść powoli. |
| | | Fortis Natus Przybysz
Liczba postów : 54 Join date : 10/02/2015 Skąd : Harmonia Wschodu
| Temat: Re: Jaskinia Dwojga Lwiątek Nie Lut 22, 2015 10:41 am | |
| Fortis wpada zdyszany do jaskini. Czy wreszcie mu się udało? Czy tutaj znajdzie brata? Rozgląda się, jeszcze nie zauważony przez nikogo, po zebranych. Jest tu kilka dorosłych, obcych lwów i wiele lwiątek. Natus przerzuca szybko spojrzenia, gdy nagle jego wzrok zatrzymuje się na złotym lewku, z czarną grzyweczką i białymi skrzydłami. Nic go teraz nie obchodzi, nawet to, że są tu dorosłe lwy, w tym ten czarny, który porwał jego braciszka. Doskakuje do Zacariasa, skacząc na niego. Chwilę się turlają, a gdy zatrzymują się, Fortis obejmuje braciszka puchatymi łapkami, przyciskając go do siebie. ZAC! Nareszcie cie znalazłem! mówi do brata z przymrużonymi oczkami. Kieruje się miłością, jaką darzy lewka. Wreszcie puszka go i staje na wprost. Tak się o ciebie baliśmy! Nawet nie wiesz nawet co tata robił, żebyś do nas wrócił! Zacarias!
| |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Jaskinia Dwojga Lwiątek Nie Lut 22, 2015 10:54 am | |
| Kiedy poczuł znajomą woń, zastygł w bezruchu, a następnie złapał brązowego i odłożył go na ziemię. Podbiegł do wejścia jaskini, w idealnym momencie, kiedy to brązowy do niej wpadł... Wpadając również na złotego. Zaśmiał się wesoło, turlając się i również obejmując swojego brata, mniej puchatymi łapkami. Zacisnął nieco oczy, próbując się nie rozpłakać ze szczęścia. - [b]Puszek! Nawet nie wiesz, jak tęskniłem![/b] - zawołał, uśmiechając się szeroko i również go puścił, podnosząc się i otrzepując, po chwili chowając również skrzydełka. - [b]Tata? A to nie...? [/b]- wskazał na czarnego lwa, mając mętlik w głowie. Od czasu pojawienia się tutaj nie widział żadnego innego samca... Poza tym, troszczył się o niego i o jego przyszywane rodzeństwo, jak i również obie matki, które były obecne w jaskini. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Jaskinia Dwojga Lwiątek Nie Lut 22, 2015 11:02 am | |
| [left]Mruknął niezadowolony i odszedł od całego tego zajścia, siadając przy swojej matce, na którą co chwila spoglądał. No cóż ma poradzić? Nie będzie się wcinał w rozmowę, a przy tym może usłyszy coś ciekawego? Co chwila jakieś nowe informacje. Dopiero się dowiedział, ze ma na imię Validus, że ten to Zacarias, a ten drugi to... Puszek? No nic. Czekał cierpliwie na dalszy rozwój wydarzeń, chociaż był prawie pewien, że ten weźmie go i zwieją razem z tej groty. On przynajmniej by tak zrobił. Wszędzie lwy, na dodatek śmierdzi tu skrzepniętą krwią i jakimś dziwnym brudem, powietrze jest ciężkie i aż się słabo robi.[/left] |
| | | Fortis Natus Przybysz
Liczba postów : 54 Join date : 10/02/2015 Skąd : Harmonia Wschodu
| Temat: Re: Jaskinia Dwojga Lwiątek Nie Lut 22, 2015 11:07 am | |
| Mały Foortis spojrzał na czarnego lwa i jego małym ciałkiem aż wstrząsnęły niemiłe spazmy. Warknął cicho i znów spojrzał na brata, marszcząc nieco brwi. [b]To przez niego nie jesteś z nami! On cie ukradł! A ja się tak bałem! Tęskniłem za tobą braciszku![/b] odpowiada i chichocze, szturchając lekko brata. Wciąż pamięta ich wspólne zabawy. Zacarias chyba nie jest niczego świadomy, także jeśli chodzi o matkę i ich pochodzenie, a Fortis jako ten starszy zdążył już się wszystkiego dowiedzieć od ojca. [b]Nasz tata to władca Wschodu, my jesteśmy księ.. ksią... księ... następcami tronu. Jako jedyni mamy skrzydła, bo mamy bronić bezbronne lwy przed potworami, które ich porywają, żeby pić ich krew! Nasza mama jest ciężko chora i to przez tego czarnego co cię porwał! On chciał cię nam zabrać![/b] Fortis znów ściska brata, nie mogąc się nacieszyć, że go odnalazł. Skacze wkoło niego, śmiesznie powarkując i co jakiś czas chichocząc... | |
| | | Saki Zaufany
Liczba postów : 96 Join date : 10/02/2015
| Temat: Re: Jaskinia Dwojga Lwiątek Nie Lut 22, 2015 11:17 am | |
| Spoglądam na mojego małego synka, który jest największy z całego rodzeństwa. Wydaje się być niepocieszony, bądź nawet zasmucony. Liżę go w główkę i uśmiecham się do niego. [b]Wszystko gra Validus?? Chodzi o to, że jesteś od nich mniejszy? Nie martw się, dla mnie jesteś tutaj najpotężniejszym lwem i myślę, że osiągniesz kiedyś o wiele więcej, niż tamte dwa wyrostki.[/b] mówię szeptem, jakbym przekazywała mu jakiś sekret i chichoczę. Myziam go łapką w brzuszek, sprawdzając czy ma łaskotki. Jaki on jest śliczny! Mój mały synek! :D | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Jaskinia Dwojga Lwiątek Nie Lut 22, 2015 11:26 am | |
| -[b] Jak... ukradł? [/b]- zapytał, nie bardzo rozumiejąc to słowo. Pamiętał, że wyszedł z celi... A potem obudził się tutaj. Zmarszczył brwi, czując w głowie natłok informacji... Ich tata władcą Wschodu. Ale co to był wschód? Kierunek świata? Sekta? A Bóg jeden wie.. Potem jeszcze to, że jest następcą tronu... Czyli że Wschód to jakieś królestwo? -[b] Kto to są te potwory...?[/b] - zapytał, nie bardzo wiedząc, od czego zacząć. Przez jego czarnego ojca ich matka w celach była chora? Dlaczego? Przecież te lwice tutaj też są z czarnym, a jakoś żyją... I opiekują się swoimi lwiątkami. Opłakują je. Chcą, żeby wróciły do zdrowia i dobrze się rozwijały... A ich matka w ogóle o nich nie dbała. Podrapał się po głowie, nie mogąc tego ogarnąć. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Jaskinia Dwojga Lwiątek Nie Lut 22, 2015 11:30 am | |
| [left]Zmarszczył nieco brwi patrząc na całą tą gadaninkę i uśmieszki. Co to ma być? Czemu ten obraża Atroxa? Jego ojca? Wolno mu tak? Z zadumy wyciągnęły go słowa jego matki, która to zaczęła do niego mówić i na dodatek lizać. O fe, jego biedne futerko. -[b]C-co? Nieprawda. Wcale nie jestem taki mały [/b] - to również wyszeptał i pacnął ją w nos, zaraz po tym głośno chichocząc i łapiąc obiema łapkami jej jedną dużą. -[b] Mamoo, nie upokarzaj mnie -[/b] zachichotał, zamykając oczy i zjeżdżając po jej futrze na zimną posadzkę. Jak już przestała go łaskotać, to przybliżył się do jej ucha -[b]Dlaczego on obraża mojego tatę?-[/b] zapytał szeptem i patrzył na dwóch skrzydlatych, których jakoś w sercu nie lubił... choć chciał zaprzyjaźnić się ze złotym, to ten brudasek wszedł i wszystko spaprocił.[/left] |
| | | Fortis Natus Przybysz
Liczba postów : 54 Join date : 10/02/2015 Skąd : Harmonia Wschodu
| Temat: Re: Jaskinia Dwojga Lwiątek Nie Lut 22, 2015 11:37 am | |
| Fortis przekrzywia główkę, spoglądając na brata. On nadal nic nie rozumie? [b]Nasz tata po nas przyszedł ale jakaś lwica go zamknęła w celni. Pamiętaż, chcieliśmy do niego iść i wtedy on ciem ukrad.. Bardzo płakałem... Szukałem cię długo... Te potwory to Fraxe... Fraxo... Fraxi... Nie pamiętam, ale są w złym stadzie. [/b] Fortis także drapie się w główkę, a konkretniej prawe ucho, tylną łapką. Coś mu ojciec jeszcze mówił o tych krwiopijcach.. Że trzeba na nich uważać.. I że... Tak! [b]Ten co się porwał też jest krwiopijcął![/b] mówi Natus i paraliż przeszywa jego ciało. Odskakuje za brata, bacznie przyglądając się czarnemu. Jeżeli jest tym krwiopijcą... O nie! W co on się wpakował! Przecież on jak nic zaraz go zabije! A co jak zabije Zacariasa!? Co wtedy powie ojciec! Co ten Natusik narobił!
//Sorki za wiele błędów w wypowiedziach Fortisa, ale w końcu on jest tylko dzieckiem! :D | |
| | | Saki Zaufany
Liczba postów : 96 Join date : 10/02/2015
| Temat: Re: Jaskinia Dwojga Lwiątek Nie Lut 22, 2015 11:47 am | |
| Chichoczę, słysząc "dorosłą" odpowiedź mojego ślicznego synka. Niepokoją mnie jego słowa, dotyczące skrzydlatych lewków. Zaraz, a czy przypadkiem Atrox nie przyniósł tu tylko jednego? Nie.. Przecież były dwa lwiątka ze skrzydłami... Ale czy to drugie to nie była lwiczka? Patrzę na to to brązowe przekrzywiając głowę. A może to i samiczka, ale cholernie brzydka? [b]Jak to obraża?[/b] pytam synka, wypowiadając słowa subtelnie i kierując je do jego małego uszka. W sumie to zajęłam się Validusem i nawet nie zwracałam przedtem na nich uwagi... A co oni tam gadają? Kiedy orientuję się, że rozmawiają, brązowy przestaje mówić. Patrzę jak chowa się za złotym, patrząc na Atroxa. [b]Zobacz jaki tchórz![/b] mówię do synka, wytykając brązowego palcem i chichocząc. [b]Ty jesteś o wiele odważniejszy! Mój malut... WIELKI synek![/b] znów się nad nim rozczulam. To chyba silniejsze ode mnie, bo nawet nie wiem, kiedy, przylepiam mu całusa w jego mały pyszczek. Ach ta duma rodzicielska! Gdyby moim synem była ta puchata galareta, chyba spaliłabym się ze wstydu! | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Jaskinia Dwojga Lwiątek Nie Lut 22, 2015 11:52 am | |
| Krwiopijcą? Czarny? Jakoś sobie tego nie wyobrażał... No bo skoro my ze skrzydłami tak nienawidzimy tych z zębami no to przecież by go od razu zabił, tak samo jak jego siostrzyczkę... Która nawet nie drgnęła od chwili narodzin. Spojrzał zdziwiony na Fortisa, a później zadarł głowę, by spojrzeć w stronę ślepi Atroxa. Patrzył na niego przez chwilę, jednak w jego spojrzeniu nie było strachu, jedynie pytanie i zdziwienie... - [b]Ale... On mnie nie skrzywdził[/b] - odpowiedział, po czym odwrócił się w stronę Fortisa i stanął na chwilę na zadnich łapkach, ukazując swój brzuszek. Owszem, miał kilka delikatnych ranek na twarzy, jednak to za sprawą nieudanego lądowania... - [b]Patrz, widzisz? Jestem cały[/b] - dodał jeszcze, okręcając się wokół własnej osi i pokazując puszkowi niemal każdy zakątek jego ciała. Rozłożył również skrzydła, które nie były ani przycięte, ani poranione, ani odcięte czy coś w tym rodzaju. Cały i zdrowy. Jednak nie spodobały mu się słowa brązowej lwicy. -[b] Nie obrażaj mojego brata[/b] - warknął, dosyć groźnie jak na lwiątko, marszcząc brwi i patrząc w jej stronę. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Jaskinia Dwojga Lwiątek Nie Lut 22, 2015 11:58 am | |
| [left]Validus miał taką złość wymalowaną na pysku, że aż wyglądał dość zabawnie. Nie rozumiał, dlaczego ten mówi, że Atrox kogoś ukradł, ze oni to jacyś synowie królewscy... co to ma wszystko znaczyć? Poza tym, to jest bezsensu. Na dodatek mówią, że tatuś to jakiś krwiopijca, a sam nie potrafi cały czas się jąka. Zachichotał na słowa swojej mamy i wypiął swoją pierś z dumy -[b] Ja jestem o wiele odważniejszy! A patrz jak się trzęsie -[/b]zachichotał jeszcze cicho z brązowego lewka, po czym podszedł do skrzydlatych. Cóż, czy on komuś coś zrobił? Niee, więc nie ma powodu, żeby nie mógł tam iść, a przynajmniej się czegoś dowie i będzie mógł opieprzyć czekoladkę za takie ostre słowa. -[b]Ej ty, skrzydlaty, masz coś do mojego taty?! On jest o wiele lepszy od ciebie, a ty się trzęsiesz jak jakaś galareta [/b] -warknął na niego swym młodzieńczym tonem i podszedł bliżej, machając energicznie ogonem na boki, pokazując tym samym swoje zdenerwowanie. Sam też wyprostował się i wypiął pierś dumnie, bo może dzięki temu stanie się jakiś... większy? Zaraz po tym zauważył złotego lewka, który chyba za dużo sobie pozwalał. -[b] Zacarias zostaw moją mamę w spokoju![/b][/left] |
| | | Fortis Natus Przybysz
Liczba postów : 54 Join date : 10/02/2015 Skąd : Harmonia Wschodu
| Temat: Re: Jaskinia Dwojga Lwiątek Nie Lut 22, 2015 12:01 pm | |
| Fortis przygląda się zdziwiony bratu. To co on mówi jest... Logiczne. Ale on go przecież ukradł! Zabrał im! On chciał.. On... To on jest w końcu dobry, czy zły? [b]Ale... Przecież...[/b] Nagle do małej i jeszcze troszkę nierozumnej główki Fortisa wpada przedziwna myśl [b]Jak jest dobry, to czemu cie nam zabrał? Może wiedział, że jak urośniesz, to będziesz z nim walczył i bał się, że go pokonasz? Zacarias on ciem nam zabrał! Ojciec bardzo się martwi, chciał się nawet mu oddać, żebyś mógł być wolny... A ja cie szukałem, chociaż było to groźne![/b] Teraz puszek skierował główkę w stronę lwicy z dzieckiem. Gdyby nie miał teraz ważniejszych spraw na głowie, takich jak odzyskanie brata, rzuciłby się na tego jej pluszaczka, którego ciągle tarmosi. [b]Uciekajmy, zanim nas zabiją...[/b] szepcze z nadzieją Natus, tak, aby tylko jego brat to usłyszał. Bardzo się boi tych krwiopijców, a w sumie nie wie, czy nie wszystkie lwy tutaj są nimi... Otrzepuje się, próbując pozbyć się drgawek i spogląda prosząco na brata. Spojrzenie Fortisa jest niemal identyczne, co to, jakim złoty spojrzał na niego, tuż przed porwaniem. | |
| | | Saki Zaufany
Liczba postów : 96 Join date : 10/02/2015
| Temat: Re: Jaskinia Dwojga Lwiątek Nie Lut 22, 2015 12:10 pm | |
| Widząc swojego napuszonego jak paw synka, chichoczę cicho do siebie, tak by nie usłyszał. Jednak gdy podchodzi do dwójki skrzydlatych, większych od siebie lewków i zaczyna się z nimi kłócić, z mojego pyszczka znika uśmiech, a pojawia się troska i odrobina złości. Są nie u siebie a tak się panoszą! Moglibyśmy je zabić, a w zamian za to zapewniliśmy bezpieczeństwo i wyżywienie! A one jeszcze krzyczą na mojego synka i na mnie! O nie! Podnoszę się i dochodzę do lwiątek. Siadam tuż za synkiem obserwując Alatum chłodnym spojrzeniem. [b]Co tu się dzieje?[/b] pytam bez emocji, przysuwając łapkę do synka, tak aby w razie czego obronić każdy atak na niego. Przyglądam się sytuacji, pragnąc zobaczyć jak dalej się potoczy akcja. Nie chcę, żeby jakiekolwiek lwiątko czułą się tu źle i mam nadzieję, że za chwilę wszystko wróci do normy, a dzieci do wspólnej zabawy (z moim ślicznym synkiem, oczywiście!) | |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Jaskinia Dwojga Lwiątek Nie Lut 22, 2015 12:19 pm | |
| Westchnął ciężko, siadając i przecierając łapą twarz, która wyrażała tyle emocji... Nawet z zamkniętymi oczami można było dostrzec zdenerwowanie, stres, zmęczenie, rozdrażnienie... A kiedy się przyjrzeć był również smutek i nieco strachu. Dlaczego wszystko musi się toczyć wokół niego?! Kiedy otworzył oczy, w ścianie jaskini dostrzegł półkę skalną, wystarczająco wysoko, żeby go najwyższy lew stąd nie sięgnął, a jednocześnie na tyle małą, żeby pomieścić jedną osobę. - [b]Dajcie pomyśleć...[/b] - powiedział, po czym rozprostował śnieżnobiałe skrzydła, a chwilę później odbił się mocno tylnymi łapkami od ziemi, uderzając powietrze jednocześnie dodatkowymi odnóżami. Ciężko było... Jednak dotarł w końcu do półki skalnej, na której zawisł przez chwilę, jednak się ostatecznie wdrapał i tam ułożył. Położył się na boku, otulając całego siebie skrzydłami, nie słuchając nikogo ani niczego. Chciał pobyć chwilę w samotności... Nawet nie dostrzegł radości ze swojego pierwszego lotu. |
| | | Gość Gość
| Temat: Re: Jaskinia Dwojga Lwiątek Nie Lut 22, 2015 12:23 pm | |
| [left]Spojrzał na skrzydlatego po czym usiadł i spojrzał w łapy. Czy Validus czuł się gorszy? Z jednej strony tak, bo przecież nie potrafił latać, ani też nie był kimś wyjątkowym. Był tylko małym lewkiem, który prawdopodobnie nic nie będzie znaczyć dla nich wszystkich. Nawet dla ojca? Kto wie... strasznie tego skrzydlatego pilnował, jakby był to jakiś skarb... kim on właściwie jest. Przymknął oczy, po czym się położył na łapie swojej mamy. Sam sobie już uświadomił, że to prawdopodobnie koniec "zabawy", przynajmniej na tę chwilę, bo Zacarias uciekł na półkę skalną, a Puszek jest roztrzęsiony i chyba nie do końca wie co się dzieje. Wszystko robiło się takie poplątane, czy kiedyś mu wytłumaczą to wszystko? Pewnie tak, ale oby to było szybko, bo ileż można czekać![/left] |
| | | Fortis Natus Przybysz
Liczba postów : 54 Join date : 10/02/2015 Skąd : Harmonia Wschodu
| Temat: Re: Jaskinia Dwojga Lwiątek Nie Lut 22, 2015 12:28 pm | |
| Widząc reakcję brata Fortis czuje jeszcze większy strach. Został teraz całkiem sam wśród obcych lwów, które możliwe, że są krwiopijcami i chcą go zabić! Co on teraz biedny zrobi? Przełyka głośno ślinkę, co jakiś czas spoglądając błagalnym spojrzeniem w stronę brata. Co dwóch, to nie jeden, a on go tu zostawił, samego... Natus chce jak najszybciej stąd wyjść i wrócić do znanych sobie terenów, do ojca, do tej lwicy co go ostatnio karmiła.. Ale przecież nie może wyjść bez braciszka! Nawet nie zwraca już uwagi na karmelową lwicę i jej rozbrykanego dzieciaka. Chowa się w najciemniejszym kąciku jaskini, co jakiś czas żałośnie popiskując. [b]Zacarias...[/b] szepcze z prośbą, lub wręcz błaganiem, by brat choć na niego spojrzał. Tak bardzo namęczył się, żeby go znaleźć! A ich pierwsze od porwania spotkanie wyobrażał sobie zupełnie inaczej! Po jego małym pyszczku spływa jedna łza, którą szybko wyciera. Nie chce być przecież nazwany beksą! Pociąga kilka razy noskiem. [b]Zac...[/b] | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Jaskinia Dwojga Lwiątek | |
| |
| | | | Jaskinia Dwojga Lwiątek | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|